Cześć
Charakterystyka oznaczeń kategorii zabezpieczenia kas i sejfów.
W poniższym artykule postaram się objaśnić co one oznaczają. Albo czego nie oznaczają, chodź dla ewentualnych właścicieli były by one nader istotne.

Sejfy to inaczej stalowe skrzynie, szafy służące do przechowywania wartościowych rzeczy i zabezpieczające przed ogniem i włamaniem.
Przeglądając ofertę kaset, sejfów i skrytek, spotkamy się z symbolami wskazującymi klasę zabezpieczenia. Certyfikację urządzeń w Polsce przeprowadza Instytut Mechaniki Precyzyjnej w Warszawie.
I tak zgodnie z normą PN EN 14450 obowiązuje dwustopniowa klasyfikacja bezpieczeństwa. W zależności od odporności na włamanie przyznaje się im klasę S1 lub S2. Urządzenia klas S1 i S2 są zaprojektowane do składowania min. biżuterii, broni palnej, waluty, czy ważnych dokumentów. W tych typach występują z reguły lekkie sejfy meblowe i gabinetowe, czy też szafy na dokumenty niejawne oraz pojemniki i kasety . Klasy S1 i S2 rozpoczynają wielostopniową drabinkę poziomów bezpieczeństwa urządzeń zabezpieczenia mienia.

Wyższe klasy zabezpieczeń reguluje inna norma PN EN 1143-1, która opisuje sejfy i inne urządzenia według 14-stopniowej skali, pod względem odporności na włamanie. Poziom bezpieczeństwa, jaki charakteryzuje dany sejf, warunkują wyniki specjalnych testów. Przeprowadza się je przy użyciu całej gamy narzędzi, wynik zaś otrzymuje się biorąc pod uwagę dwa parametry - czas trwania włamania oraz rodzaj i liczbę użytych narzędzi.

Podział na klasy bezpieczeństwa sejfów i kaset określają polskie i europejskie normy. To one definiują warunki, zasady i wymagania, jakim powinny odpowiadać urządzenia. Często są dziwaczne i czytając je może nas ogarnąć fala śmiechu. Oto jeden przykład:

a) Jednym z kryteriów określającym normy dla bezpiecznych pojemników ( spełniających wymagania co najmniej klasy S1 według normy PN-EN 14450 ) jest odporność urządzenia na ataki narzędziami w punktach SU / TP. Brzmi profesjonalnie? Oto przykłady narzędzi do włamania i ich punktacja:

Nie ma tam wiadomości o grubościach ścianek ani sposobie kotwienia.

b) Szafa na dokumenty niejawne lub ściśle tajne klasy 3, powinna mieć między innymi: zamek odporny na manipulację przez eksperta, używającego specjalistycznych narzędzi, przez okres 20 roboczogodzin. Tak tylko pytanie co to za ekspert? , który potrzebuje ponad 20 roboczogodzin żeby otworzyć zamek, i o jaki sprzęt chodzi? młotek i przecinak? Czy chodzi o ekspertów z Lock Technologies albo TOOOL? Bo ci to w kilka minut 98% zamków otwierają.

Dziwne, ale wracając|wracam} do tematu.

Właściwą klasę ochrony można wytypować opierając się na nic niemówiących nam symbolach, lub na wartość depozytu. Tak, jest jeszcze jeden parametr mówiący, że jeżeli posiadasz określoną wartość depozytu to powinieneś zabezpieczyć ją kasą o określonej klasie:

Klasa odporności na włamanie S1 do 45 tyś,
Klasa odporności na włamanie S2 do 90 tyś,
Klasa odporności na włamanie 0 do 228 tyś,
Klasa odporności na włamanie 1 do 456 tyś,
Klasa odporności na włamanie 2 do 684 tyś,
Klasa odporności na włamanie 3 do 1368 tyś,
Klasa odporności na włamanie 4 do 2280 tyś,

Określenia kwot są dokonywane na podstawie wzoru jednostek obliczeniowych uwzględniających średnie dochody brutto. Tak na marginesie inne będą klasy w Polsce a inne w Anglii. Czyli ten sam sejf będzie miał inną klasę w zależności kraju - dziwne? Być może ale zawsze jest to jakiś parametr i na pewno nam pomoże dokonać wyboru kasy.

Są również poważne testy, szczególnie w wyższych klasach jak np. swobodny spadek z 9 lub 15 metrów, albo podgrzewanie sejfu przez kilkadziesiąt minut w temp. ponad 1000 stopni itd.

Trochę innym przykładem będzie szafa lub sejf do magazynowania broni. Tu mamy kwestię narzucenia z góry przez ustawę przymusu przechowywania broni w szafach. I tak urządzenie do składowania broni powinien posiadać minimum klasę S1. Czy słuszne czy nie, ja nie dyskutuję trzeba mieć to się kupuje im tańsze tym leprze.

Reasumując: kupując "urządzenie do przechowywania" wiemy jedynie, że w wyższej klasie będzie ono miało bardziej skomplikowaną konstrukcję, większą liczbę wykorzystanych zabezpieczeń, będzie droższe (bo badania i materiały kosztują) no i w rezultacie bardziej bezpieczne przechowywanie. Tak jak pisałem wcześniej najniższe klasy S1 i S2 to sejfy i kasy gabinetowe do przechowywania min. biżuterii, broni krótkiej i amunicji, gotówki, czy ważnych dokumentów..
W klasie zbezpieczenia I-VIII przed włamaniem produkowane są sejfy i kasy pancerne. W określonej normą klasyfikacji sejfy istnieją w I i II klasie odporności na włamanie, z kolei kasy pancerne - od II wzwyż.

To tyle.
Wiem, że zamiast odpowiedzieć na pytanie i rozwiać wątpliwości zagmatwałem sprawę. Ale takie są normy i nic ie poradzimy.
Pozostaje nam tylko kierować się regułą im wyższa klasa tym lepszy sejf. Jeżeli nas stać to wybieramy wyższą klasę, pozdrawiam.

 

 

 

Ustawicznie spotykamy się z stopniami ochrony IP, postaram się przedstawić co one oznaczają.
IP to inaczej poziom ochrony urządzenia (obudowy) przed penetracją elementów niebezpiecznych: pyły- pierwsza liczba, woda-druga liczba.
Co oznaczają osobne stopnie obrazuje tabela:

Pierwszy znak (IPx0): zabezpieczenie przed obcymi ciałami stałymi

0 brak ochrony
1 ciała obce o rozmiarze ponad 50 mm
2 ciała obce o wielkości ponad 12,5 mm
3 ciała obce o wielkości ponad 2,5 mm
4 ciała obce o wymiarze ponad 1 mm
5 ochrona przed kurzem
6 całkowita ochrona przed pyłem

Drugi znak (IP0x): zabezpieczenie przed przedostaniem się wody

0 brak ochrony
1 cząstki wody spadające pionowo
2 krople wody spadające na obudowę pod kątem 15°
3 krople wody spadające na obudowę pod kątem 60°
4 krople wody spadające pod dowolnym kątem, np. wiatr z deszczem
5 krople wody lecące z dowolnego kierunku
6 silne strumienie wody z dowolnego kierunku
7 niecałkowite zanurzenie 15cm-1metr w czasie 30 min
8 ciągłe zanurzenie bez limitu czasu na głębokości poniżej 1metr
9 struga wody o ciśnieniu 80-100 bar i temperaturze do 80 stopni Celcjusza

No tak wygląda sprawa z klasą IP. Ten stopień protekcji jest wyszczególniany na wszystkich elektronarzędziach Acorn, maszynkach elektrycznych do cięcia gresu Rubi, spawarkach Dedra, przedłużaczach elektrycznych i innych. Zaleca się na to zwrócić uwachę gdy np. będziemy chcieli stosować coś na zewnątrz czy myć sprzęt wodą.

narka

Dzień dobry
Mnóstwo osób próbowało, niejedynym wyszło lepiej innym gorzej, bo to wbrew pozorom nie prosta sprawa. Na finalny sukces ma wpływ dużo czynników. Jednym jest czas, jeżeli wykonujemy to dla siebie i nikt nas nie goni to powinno się rzetelnie się do roboty przyszykować. Mam na myśli wiedzę teoretyczną i sprzęt.
Co może sie przydać z materiałów i narzędzi glazurniczych}:
Płytki, jeżeli układamy je w środku to broń Boże nie gresowe, bo później jak będziemy chcieli zrobić otwór na kołek rozporowy, czy rurkę to sie zdziwimy i to bardzo mocno. Do płytek przydadzą sie listwy z tworzywa, choć mnie są obecnie tak modne, ale ja uważam, że moża nimi zamaskować to co nam nie wyjdzie. No i narożniki są bardziej bezpieczne, szczególnie jak mamy małe dzieci.
Klej do plytek, jest tego masa zawsze coś się znajdzie na naszą kieszeń.
Fugi, tu nie warto kombinować do wnętrz zwykłe, a na zewnątrz mrozoodporne (zalecam najlepszej jakości, nie ma nic gorszego niż przeciekający balkon)
Przecinarka do glazury, elektryczna lub ręczna. Jeżeli ręczne to proponuję Walmera, dobra Polska Firma w niezłej cenie. Jeżeli elektryczna to może być tania Dedra lub Pansam, powinno się tylko w trakcie zakupu sprawdzić czy tarcza diamentowa nie ma bicia. Należy pamiętać, że ważniejsze niż elektryczna maszynka do płytek jest to, jaką tarczę diamentową użyjemy.
Osprzęt glazurniczy, nakolanniki, sznurek traserski, krzyżyki i kliny do płytek, młotek gumowy.
Poziomica to ważna sprawa, bez niej wszystko bedzie kszywe. Miara zwijana, ołówek lub flamaster.
Jak już wszystko mamy można wziąć się do projektowania, mam na myśli sposób ułożenia płytek. Można je rozłożyć na sucho i przemyśleć całość kompozycji, estetyka to jedno i jakość to drugie.
- Zaczynamy od przygotowania podłogi i ścian. Jest to jeden z najważniejszych elementów. Odmiennie będziemy postępować w przypadku nowej podłogi (nowe tynki i wylewki muszą być związane, minimum 3-4 tygodnie w temperaturze pokojowej) a inaczej w przypadku starej. Poziomicą i łatą sprawdzamy poziom, usuwamy każde wystające kawałki betonu, starego kleju, farby, gipsu. Czasami trzeba popracować przecinakiem i młotkiem, na koniec wszystko odkurzyć i tu uwaga panowie - odkurzacz przemysłowy jest bardziej efektywny niż domowy. Na równą podłogę i scianę nakładamy grunt, lub jeśli powierzchnia jest bardzo nierówna to wylewkę samopoziomująca. Zachować czasy schnięcia!!!!
Podsumowując podłoże musi być równe i dobrze związane.
- Po czym przystępujemy do właściwego projektowania, mam na myśli sposób rozłożenia płytek. Jeszcze raz układamy je na sucho, z uwzględnieniem szerokości fug. Na ściany ciężko jest ułożyć płytki na sucho :) trzeba wykorzystać sznurek traserski z farbką lub miarę, poziomica, łata aluminiowa i ołówek. Estetyka to jedno i jakość to drugie.
- Przystępujemy do układania glazury. Najpierw mieszamy zaprawę klejową, mechanicznie lub ręcznie. Polecam mieszanie mechaniczne, pamiętamy najpierw woda potem sucha zaprawa, odczekać i mieszać. Ilość zaprawy dostosować do tępa układania płytek. Klej kładziemy na podłożu za pomocą kielni i rozprowadzamy go pacą zębatą, 8mm, 10mm, 12mm, zależnie od wielkości płytek i nierówności podłoża. Na klej kładziemy płytkę, którą dodatkowo dociskamy i obijamy na całej powierzchni młotkiem z gumy. Zabezpieczamy krzyżykiem narożniki i sprawdzamy poziomicą czy płytka jest równa. Czasami się zdarza, że płytki są nierówne, wtedy trzeba odpowiednio manewrować krzyżykami dystansowymi. Jeśli (kleju jest|zaprawy nałożymy} za dużo (płytka jest za wysoko) lub za mało (płytka jest niżej niż pozostałe), należy ją oderwać i skorygować ilość kleju. Najlepiej zeskrobać kielnią klej i nałożyć na nowo. Paca zębata rozprowadza zawsze tyle samo kleju, trzymając ją pod różnym kątem można nałożyć mniej lub więcej kleju. Po nałożeniu pierwszego rzędu płytek, ostrożnie usuwamy klej z fug i mokrą pacą gąbkową czyścimy powierzchnię z kleju. Są takie kleje, które jak wyschną to nie można ich usunąć inaczej jak tylko środkami chemicznymi na bazie kwasu.
Ostatnie lub pierwsze płytki, zależnie od kompozycji trzeba przyciąć, pamiętając o dylatacjii odstępach od ściany. Najwięcej problemu przysparzają powierzchnie nieregularne lub rury i puszki elektryczne. Doskonale spisuje sie tutaj otwornica diamentowa - do gresu, lub otwornica do płytek. Linie nieregularne obrabiamy techniką kombinowaną: najpierw rogi wiertłem do płytek a następnie docinamy tarczą diamentową lub nacinamy rysikiem i wyłamujemy szczypcami do płytek. Na rynku pojawiły się sie profesjonalne urządzenia do cięcia linii nieregularnych, ale nie są one polecane dla amatorów (ze względu na cenę). Nierówne powierzchnie gładzimy osełką lub tarczą diamentową.
- Po 24 godzinach, od nałożenia ostatniej płytki przystępujemy do fugowania. Czyli zapełnieniu szczelin masą o odpowiednim kolorze. Masę do fugowania nakładamy na powierzchnię w zasięgu ręki nie większą niż 1m kw. Rozprowadzamy gumową pacą, skośnie do fug tak długo aż masa zapełni wszystkie szpary. I czyścimy powierzchnie płytek mokrą gąbką, nacinaną lub gładką. Po kilku godzinach można ostatecznie wymyć podłogę mopem i przystąpić do wykańczania, listami przypodłogowymi lub narożnikami.
Powodzenia

Choć coraz to mniej spożywamy w domu przetworów nabiałowych, bo to nam nie za bardzo służy, to jogurt, jako dodatek do sałatki, sosu jak najbardziej. A ostatnio zaczęłem robić sery podpuszczkowe, ale o tym napiszę potem. Swego czasu jadłem wyłącznie kupiony w sklepie (ładne opakowanie, śliczny kolor i zapach i jeszcze dorodne kolorowe kawałeczki pływające w nim) na tym na ogół kończą się pozytywne cechy jogurtu sklepowego.
Jest opcja nader prosta i o dziwo tania, z rzadka tak jest w przypadku produktów robionych metodami domowymi. Zanim opiszę jak go zrobić, nieco przystępnych informacji na temat mleka.

Mleko i przetwory mleczne ostatnimi czasy spadły z piedestału, jako bogate źródło wapnia i białka - PIJ MLEKO BĘDZIESZ KLAEKĄ. Mleko wywołuje alergie skórne i pokarmowe, zamula układ trawienny (z kazeiny mój dziadek stolarz robił klej do drewna). Niemniej jednak nigdy nie popadam w skrajności, sądzę, że dowolny produkt w nadmiarze szkodzi. Więc mleko czy sery spożywamy w niedużych ilościach i stosuję je, jako uzupełnienie do potraw. Co to znaczy dodatek? Ano 2-3 łyżki do sałatki na 5 osób, albo 2-3 łyżki do owocowego szejka 1,5 litrowego, lub 50 g serka greckiego do sałatki na 5 osób. A teraz do rzeczy:
Gdy doda się do mleka bakterii jogurtowych, w procesie fermentacji rozkładają one białka, tłuszcze i cukry, i dzięki temu jest on lepiej przyswajalny przez nasz organizm, ( czyli robią to, co nasz żołądek nie potrafi zrobić) ponad to z jogurtem zjadamy bakterie kwasu mlekowego, które mają dobroczynny wpływ na kondycję jelita cienkiego.
- Co potrzebne będzie nam do zrobienia jogurtu:
Mleko, ( kupuje od chłopa, cena za 1 litr 2zł jednorazowo robię 0,5 litra jogurtu, starcza na 2 tygodnie, z reszty można zrobić serek)
Szczep bakterii( ja używam jogurtu naturalnego zott, wypróbowałem wszelkie inne, ale ten jest najlepszy), piekarnik i garnek najlepiej ze stali nierdzewnej, ale nie chiński tani, bo w takim mogą pojawić się wykwity rdzy( od kwasów).
1Mleko gotujemy, jak się przypali to nic takiego, ale trzeba wtedy przelać do czystego garnka.
2 Mleko studzimy jak włożymy palec do mleka nie powinno nas parzyć (temperatura mniej więcej 42stopnie), na początku można używać termometru, potem wystarczy czysty palec :)
3 Jak mleko uzyska tą temperaturę usuwamy korzuch i dodajemy szczepu (jogurt naturalny) i mieszamy aż się rozpuści ja na 0,5 litra mleka dodaję około 100 ml jogurtu i zawsze wychodzi.
4 Nagrzewamy piekarnik do 50 stopni, stawiamy garnek i po około 10 minutach wyłączamy piekarnik.
5 Ja zazwyczaj robie jogurt na wieczór i zostawiam go na 12-20 h. Jeżeli zostawi się go na dłużej jogurt wychodzi nieco kwaśniejszy, jak krócej nieco słodszy (zdarzało się, że wyciągałem jogurt po dwóch dniach, bo zapomniałem o nim)
6 I w tej chwili ważna rzecz, (bo jeszcze nie jest gotowy) jogurt należy przenieść do lodówki, czyli schłodzić do temp około 5 stopni, na jakieś 10 h. Ten proces jest nader ważny, bo w jogurcie działają dwie grupy bakterii jedna pracuje w temperaturze 40 stopni druga w 5 stopni.
7 Po 12 h wyciągamy jogurt z lodówki (radzę ściągnąć warstwę tłuszczu z wierzchu, bo ma ona czasami nieco nieprzyjemny, zjełczały smak, ale nie zawsze) Jogurt powinien mieć konsystencję żelową i subtelny zapach.
8 Później jogurt homogenizujemy, czyli mieszamy do uzyskania jednorodnej konsystencji. I gotowe.
Taki jogurt przetrzymywać można w lodówce całkiem długo ja najdłużej trzymałem dwa tygodnie i nic się z nim nie stało. Można naturalnie dodać zmielonych owoców, truskawek, ale wtedy trzeba posłodzić (ja tak robię, bo dzieci nie przepadają za naturalnym).

 

 

Cześć
Obróbka skrawaniem stali Inox zawsze przysparza wiele kłopotów. Kwasówka jest ciągliwa i podczas pracy lepi się do narzędzi. Skutkuje to odsunięciem krawędzi skrawającej narzędzia od obrabianego przedmiotu, bardzo szybkie nagrzewanie, często słychać charakterystyczny pisk. Przegrzane narzedzie tępi się i nie nadaje do dalszej obróbki. Wyjściem z tego problemu są specjalne narzędzia do obróbki stali INOX: wiertła kobaltowe, narzynki do stali nierdzewnej, gwintowniki INOX, frezy INOX i inne. Do tego konieczne jest używanie specjalnych dedykowanych płynów do wiercenia i gwintowania nierdzewki np. TEREBOR.
Miałem niedawno możliwość przekonania sie na własnej skórze, co to znaczy nacinanie gwintu na szpilce z nierdzewki zwykłą narzynką i narzynką do stali nierdzewnej z użyciem Tereboru. W pierwszym wypadku zwykła narzynka zrywała zwoje, bardzo ciężko szło i gwint wyglądał tragicznie. W niektórych miejscach był zerwany nawet na połowie obwodu. W drugim wypadku w ruch poszła narzynka do stali nierdzewnych i preparat Terebor. Efekt był zupełnie inny, pełny gładki gwint szybko i sprawnie nacięty. Błąd polegał jedynie na tym, że krzywo zaczęliśmy, ale to sprawa wprawy i przygotowania czoła pręta.
Analogicznie ma się sprawa z gwintownikami do stali INOX. Wykonane są ze stali HSSE i posiadają geometrię i powłoki umożliwiające obróbkę stali nierdzewnych. Gwintowniki ręczne i wysokowydajne stosuje sie w obróbce stali nierdzewnych austenitycznych, stali nierdzewnych ferrytyczno-austenitycznych (duplex).
Występuje kilka rodzajów gwintowników zależnie od przeznaczenia ręczne HSSE i HSSE z powłoką TIN, oraz wysokowydajne, przeznaczone do pracy na obrabiarkach konwencjonalnych i CNC.:
Poniżej kilka ich typów:
Ręczne HSSE
Do otworów nieprzelotowych < 2,5xD
Gwintownik INOX R40 HL
Cechy gwintownika:
Supergładka i odporna na ścieranie powłoka HL,
Rowki spiralne 40
Opuszczenie stożkowe średnicy zewnętrznej gwintu
Wzmocniona konstrukcja
Materiał HSSE
Nakrój C (2-3xP)
Wykonanie wg DIN-371; DIN-376; DIN-374

Gwintownik INOX R40 OX
Cechy gwintownika:
Azotopasywowane OX
Rowki spiralne 40
Opuszczenie stożkowe średnicy zewnętrznej gwintu
Wzmocniona konstrukcja
Materiał HSSE
Nakrój C (2-3xP)
Wykonanie wg DIN-371; DIN-376; DIN-374

Do otworów przelotowych < 3xD
Gwintownik INOX B HL
Cechy gwintownika:
Supergładka i odporna na ścieranie powłoka HL
Rowki proste ze skośną powierzchnią natarcia
Materiał HSSE
Nakrój B (4-5xP)
Wykonanie wg DIN-371; DIN-376; DIN-374

Gwintownik INOX B OX
Cechy gwintownika:
Azotopasywowane OX
Rowki proste ze skośną powierzchnią natarcia
Materiał HSSE
Nakrój B (4-5xP)
Wykonanie wg DIN-371; DIN-376; DIN-374.